sobota, 28 listopada 2015

Yeah, here we go for the hundredth time

Prawie koniec miesiąca. Postanowiłam, że będę ważyć się co tydzień, ale będę robiła jeszcze co miesiąc podsumowanie, ile w danym miesiącu schudłam. Dziś już z ciekawości nie wytrzymałam i weszłam rano na wagę i jestem baaardzo pozytywnie zaskoczona widząc 61,5. Jeśli tak dalej pójdzie, to na pewno uda mi się osiągnąć do końca tego roku jeden z moich celów - zobaczyć na wadze pierwszą piątkę, a nie szóstkę.

Ze dwa lata temu jak pracowałam jeszcze w mojej pierwszej pracy ważyłam 57-58 kg, ale i tak nie byłam najszczuplejsza, choć dla mnie - porównując z moją obecną wagą to i tak wyglądałam dużo lepiej. Póki co dążę co najmniej do 59,9, ale mam nadzieję że do ślubu będę ważyła mniej. Do ślubu zostało jeszcze...126 dni. Mam 4 miesiące na to, żeby osiągnąć swój cel. Mam nadzieję, że ta waga naprawdę będzie leciała jeszcze w dół, że to nie jest tylko chwilowe.

Jeśli zacznę naprawdę chudnąć, to pewnie ktoś zapyta: A co ty właściwie jesz?

W sumie od dawna staram się jeść zdrowo. Już ze dwa lata przestawiłam się na wodę niegazowaną - w moim domu nikt nie znajdzie już żadnych soków, jedynie okazjonalnie kupuję dla znajomych. Jeśli chodzi o słodycze, też się nie rzucam na nie. Inni potrafią zjeść całą tabliczkę czekolady (tak jak np. mój tata), ja zjem natomiast tylko jeden kawałek i mi wystarczy. Jeśli chodzi o ciągoty, czasem je miewam, jak każdy, szczególnie że mój ojciec uwielbia czekoladę, chipsy, ciasteczka, ciasta i nigdy nie brakuje tych rzeczy w domu, jednak oczywiście, z umiarem. Jak zjem kawałek ciasta raz na miesiąc to jest święto, kawałek czekolady też jem bardzo rzadko. Mimo tego nie mogłam chudnąć samą dietą a bardzo ciężko było mi się zmotywować do ćwiczeń, aż w pewnym momencie pomyślałam, kurczę, za parę miesięcy ślub, a ja naprawdę chcę wyglądać dobrze i chcę czuć się dobrze.

Tak, wiem, że zaczynam od ćwiczeń dla początkujących, ale jakbym zabrała się od razu za godzinne ćwiczenia, mój zapał pewnie zaraz by mi przeszedł. Także... Wszystko z czasem :)


Moje dzisiejsze poranne ćwiczenia:

ROZGRZEWKA: Quick Cardio Calf Workout at Home - 6 min
CARDIO I: Calorie Burning Low Impact Cardio - 27 min
CARDIO II: Pyramid HIIT Workout - Intense Interval Cardio - 10 min
ROZCIĄGANIE: Rozciąganie z Mel B


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz